Modlę się Boże do ciebie, bo modlę, Taką widać odczuwam potrzebę. Stąpając maluczkim twardo po ziemi, Tęsknię za niebem. Tęsknię za niebem, Tęsknię. Modlę się Boże do ciebie, bo modlę, O nic nie proszę, chęci mam szczere, Bo gdybym o coś cię poprosiła, To byłby interes. Do ciebie się modlę, Panie mój Boże, Modlitwą łagodzę rozpaczy zarzewie. Beze mnie, zaiste, istnieć nie możesz, A ja bez ciebie. Tęsknię za niebem, Tęsknię. Modlę się Boże do ciebie, bo modlę, I myślę ja sobie przed tą podróżą, Że gdybyś istniał, a ja nie wierzyła, Straciłabym dużo. Do ciebie się modlę Panie mój Boże, Tym, co powiem nie będę się chełpić, Gdyby nie było ludzi na ziemi, Kto by cię wielbił? Tęsknię za niebem, Tęsknię za niebem. Modlę się Boże, do ciebie się modlę, Wśród beznadziei, co hula po świecie. I trwać mi daje wiara niezłomna, Że jesteś przecież. Jesteś, jesteś. Tęsknię za niebem.