W roli skromnego dziewczęcia, Skromnego, lecz owszem do wzięcia, Rumienię się, buzię mam w ciup, Cnotliwa od kolan do stóp. Słodki, niewinny z obrazka wzrok Czułe westchnienia co krok. Chłopców boję się, ach! Ale marzę we snach, Że och!, że ach!, Że coś, że gdzieś, Że ja i on, i zmrok, i wieś. I noc, i las, I tak, i nie, I och!, i ach!, I pan już wie. I szept, i łzy, I sił już brak. Ach!, rób, co chcesz, Ja śpiewam tak: La la la la la la la la, La la la la la la la la. Laa la laa la la la, Laa la laa la laaaa aaaaaaaa. Przyzna mi pan sam, Że ja talent mam, Najgenialniejszy w chłodny dzień. Co za wdzięk i gest! I dykcja jest, Czy słyszał pan takie „ę”? Gdy rolę królowej gram, To znów taką minę mam: Dumny wzrok, wspaniały krok. O, tak! Ooooooo, a wokół dworzan tłok. Ja z uśmiechem głową kiwam im, Może styl par excellence. Konferencja, ach!, z panierem swym, Moje słodkie polies ponces. Laaaaaa la la la la la! La a a a a! Aaaa a a a a a! Laaaaaa a a a a a, La a a a a, aaaaaaaaa! Przyzna mi pan sam, Że ja talent mam, Najgenialniejszy w chłodny dzień. Co za wdzięk i gest! I dykcja jest, Czy słyszał pan takie „ę”? A gdy zobaczy światła ramp, Aa a a a a, aa a a a a, I co potomni nazwą wamp, Aa a a a a a, a a a a. Zmysłowa jest na nerwach gra, Aa aaaa, aa aaaa, I tytuł demonessy ma, Aa a a a a, Aaaaaaaa! Mężczyznę aż do grzechu pcha, I drwi i kpi i cha cha cha! Zmysłowo i lubieżnie drży, I służy do szatańskiej gry. Aa, a aaaaaaaaa. U ludzi budzi podziw, strach, Aa a a a a, aa a a a a I wszyscy wokół krzyczą „Ach!” Aa a a a a, aaa a a a a a a, Aaaa!!!