Wierność, co to to nie. Nic nie poradzę. Gdy diabeł skusi mnie, to chętnie zdradzę. Wierność, ach, co mi tam. Taką już naturę mam, Że w otwarte karty gram, gdy zgrzeszyć chcę. Wysłucham dobrych rad, Przebojem idę w świat. A nóż, kto wie, dziś los mi szansę da. Czy tak, czy nie, jak pić, to pić do dna. Ach! Przywabię księcia, wplączę go W miłosną sieć, tak, tak. Ach, wierz mi, wierz. Tak! Tej nocy jeszcze będę go u stóp swych mieć. Tak, tak! A ty się raduj, ciesz. Tak! Tak! Ach! Wierność, co to to nie. To nazbyt trudne. I szczerze powiem, że to raczej nudne. Wierność, ach, szkoda słów. Nie budź mnie z uroczych snów. Za mą duszę pacierz zmów i rozgrzesz mnie. Nie słucham dobrych rad, Przebojem idę w świat, A nóż, kto wie, dziś los mi szansę da. Czy tak, czy nie, jak pić, to pić do dna. Ach! Przywabię księcia, wplączę go W miłosną sieć, tak, tak. Ach, wierz mi, wierz. Tak! Tej nocy jeszcze będę go u stóp swych mieć. Tak, tak! A ty się raduj, ciesz. Tak! Tak! Ach! Wierność, co to to nie. Nic nie poradzę. Gdy diabeł skusi mnie, to chętnie zdradzę. Wierność, ach, co mi tam. Wielką damę dzisiaj gram. Nic nas nie wiąże. Wiwat książę pan! Tak! Tak!