C´mon, c´mon. To było latem, Kiedy po mieście moim „cabrio” się bujałem, Cię ujrzałem. Obcisła bluzka, krótkie mini i ten biust, Na twym punkcie oszalałem. Here we go again! Od dziś, od dziś, od dzisiaj w moich myślach ty, Tylko ty, o tobie marzę, To co mam w spodniach, tobie pokażę. O tobie skarbie wszyscy mówią w mieście, Pokazać mogę ci co umiem jeszcze. Już taki jestem, aż głowa boli, Szukam kobiety, która mnie zadowoli. Bo jak na razie to ja mam pecha, Której nie spotkam, płaska jak decha. Zaczynam bajer, rzucam tekstem: „Cześć malutka”, Tomas jestem, coś ci powiem… Zdradź mi rozmiar swego biustu, Bo jak nie to sam się dowiem, Sam się dowiem. Here we go again! Od dziś, od dziś, od dzisiaj w moich myślach ty, Tylko ty, o tobie marzę, To co mam w spodniach, tobie pokażę. O tobie skarbie wszyscy mówią w mieście, Pokazać mogę ci co umiem jeszcze. Już taki jestem, aż głowa boli, Szukam kobiety, która mnie zadowoli. Bo jak na razie to ja mam pecha, Której nie spotkam, płaska jak decha. Od dziś, od dziś, od dzisiaj w moich myślach ty, Tylko ty, o tobie marzę, To co mam w spodniach, tobie pokażę. O tobie skarbie wszyscy mówią w mieście, Pokazać mogę ci co umiem jeszcze. Już taki jestem, aż głowa boli, Szukam kobiety, która mnie zadowoli. Bo jak na razie to ja mam pecha, Której nie spotkam, płaska jak decha.