Skąd przeczucie mam, skąd mam tę myśl, Że jest pisane mi, że będę z nim. I skąd wiem, że ja jak nikt go znam? Brak mi jej, tak brak mi go, Jak tchu, i jak bez tchu, I śnię, na jawie śnię, Bez snów. Nie zapalił stróż w ogrodzie świec. Blady cień księżyca, ślad wśród drzew. Więc skąd w niej ten blask, Co lśni w noc bez gwiazd? Z tobą być, z tobą być, Bez snu, bez snu, Co noc, dzień po dniu. Cudowna noc, Tak ciemna jest jak bezmiar wód, Jak morza toń jest tak głęboka. Cudowna noc, Otula nas i daje nam tajemny znak, Że nas ochroni. Bo w taką noc, Dla naszych serc rozdziera się zasłona mroku, I światła blask przenika nas Jak z nieba promień. Przedziwna noc, przedziwna noc, Co w oczach ma ciemności toń, Lecz w sercach jest świetlista. Cudowna noc, Posyła nam nadziei znak jak zorzy blask, Przed słońca wschodem. Świetlista noc, Odsłania nam tajemną moc i łączy nas, Tak jest cudowna. Świetlista noc, Dla naszych serc rozdarła się zasłona mroku, I światła blask przeniknął nas Jak z nieba promień. Tak jasny jest, i piękna jest, I czysta jest jak łza. Świetlista noc, Dla naszych serc rozdarła się zasłona mroku. I światła blask przeniknął nas Jak z nieba promień. Tak jasny jest, i piękna jest, I czysta jest jak łza.