Wyruszam w długą drogę Poprzez ciemny las, Doczekać się nie mogę, Tak się wlecze czas. Bardzo spieszę się Nim zapadnie mrok, Pod twoim domem muszę być By zobaczyć ciebie. Bardzo pragnę cię, Więc wydłużam krok, A jakaś niewidzialna nić Prosto wiedzie mnie. Jak do nieba bram Zapukam dziś w okienko twe. Znów jak do nieba bram Zapukam dziś, pokocham cię. Nie widać końca drogi Poprzez ciemny las, Zniknął nastrój błogi, Szybko mija czas. Pogubiłem się, Wkoło gęsty mrok. Pod twoim domem miałem być I tulić się do ciebie. Jestem nie wiem gdzie, Choć wytężam wzrok. I tylko niewidzialna nić Ciągle wiedzie mnie. Jak do nieba bram Zapukam dziś w okienko twe. Znów jak do nieba bram Zapukam dziś, pokocham cię. Pogubiłem się, Wkoło gęsty mrok. Pod twoim domem miałem być I tulić się do ciebie. Jestem nie wiem gdzie, Choć wytężam wzrok. I tylko niewidzialna nić Ciągle wiedzie mnie. Jak do nieba bram Zapukam dziś w okienko twe. Znów jak do nieba bram Zapukam dziś, pokocham cię. Jak do nieba bram Zapukam dziś w okienko twe. Znów jak do nieba bram Zapukam dziś, pokocham cię.