Było brzydkie kaczątko Najsmutniejsze z kaczątek, Zahukane, malutkie i słabe. Dokuczali mu wszyscy I nikt o tym nie wiedział, Że z kaczątka narodzi się łabędź. Dzień dobry, panie Andersenie, Pan tak daleko, pośród gwiazd, A tutaj rośnie pokolenie I to pytanie zadać czas: A co z nas będzie? Co z nas będzie? Czy w srebrne pióra dmuchnie wiatr? Czy wyrośniemy na łabędzie, Jak to kaczątko z dawnych lat? Jeszcze pióra za małe, Jeszcze skrzydeł nie widać, Jeszcze łabędź nie gotów do lotu. Ej, kaczęta! Słyszycie? Pan Andersen w nas wierzy, Nie możemy mu sprawić zawodu! Dzień dobry, panie Andersenie, My nie rzucamy słów na wiatr, Będziemy starać się codziennie, Żeby łabędzie ujrzał świat. Pan wie, co będzie, co z nas będzie I już niedługo przyjdzie czas, Że wyrośniemy na łabędzie I pofruniemy, aż do gwiazd. Do gwiazd…