Novell... Novell... Novella Blue... Novell... Novell... Novella... Novell... Novell... Novella Blue... Novell... Novell... Novella... Przyjaźnie z tamtych głodnych lat, Chowałaś, gdzieś na serca dnie, Powiedz, gdzie zgubiłaś je? Dziś w pustym mieście wieje wiatr, Rozpędza chmury letnich aut, I strzępy twoich złudzeń rwie. Ten cały zgiełk, Nie bawi ciebie już, Odgarniasz słońca kurz, Pewnie nie chcesz widzieć końca świata... Kochałaś go mocno tak, Novella Blue, Choć nie twój był, liczył dni, Novella, To przy nim tak płonął świat, Novella Blue, I srebrny sen sam się śnił, Novella... Miał zimne oczy, piękną twarz I w sercu chłód dalekich gwiazd, Długo szedł przez życie sam. Wierzyłaś mu, bo mówił pięknie tak, Że dnia spóźniony ptak, Do południa nie mógł się obudzić. Kochałaś go mocno tak, Novella Blue, Choć nie twój był, liczył dni, Novella, To przy nim tak płonął świat, Novella Blue, I srebrny sen sam się śnił, Novella... Novella... Novella... Novella... O! O! Novella... Novella... O! O! Novella... Wierzyłaś mu, bo mówił pięknie tak, Że dnia spóźniony ptak, Do południa nie mógł się obudzić. Kochałaś go mocno tak, Novella Blue, Choć nie twój był, liczył dni, Novella, To przy nim tak płonął świat, Novella Blue, I srebrny sen sam się śnił, Novella... Novell... Novell... Novella Blue... Novell... Novell... Novella... Novell... Novell... Novella Blue... Novell... Novell... Novella... Kochałaś go mocno tak, Novella Blue, Choć nie twój był, liczył dni, Novella, To przy nim tak płonął świat, Novella Blue, I srebrny sen sam się śnił, Novella... Novell... Novell... Novella Blue... Novell... Novell... Novella... Novell... Novell... Novella Blue... Novell... Novell... Novella...