W dalekim porcie, gdzieś na krańcu świata, Gdzie martwa fala uderza o brzeg, Stoi od dawna samotna fregata I na coś czeka u ujścia dwóch rzek. Stoi od dawna samotna fregata I na coś czeka u ujścia dwóch rzek. Rzeki wpadają do jednego morza, Ale w dwie strony unosi je prąd. Fregata czeka, choć chciałaby może Podnieść kotwicę i odpłynąć stąd. Fregata czeka, choć chciałaby może Podnieść kotwicę i odpłynąć stąd. W dalekim porcie, gdzieś na krańcu świata, Gdzie martwa fala uderza o brzeg, Mieszka dziewczyna, co przez długie lata Na kogoś czeka u ujścia dwóch rzek. Mieszka dziewczyna, co przez długie lata Na kogoś czeka u ujścia dwóch rzek. Rzeki wpadają do jednego morza, Ale w dwie strony unosi je prąd. Smutna dziewczyna pragnęłaby może Porzucić wszystko i odpłynąć stąd. Smutna dziewczyna pragnęłaby może Porzucić wszystko i odpłynąć stąd. Ale kotwice trzymają mocno, Dwie rzeki płyną w dwie strony od lat, Tylko po wodzie o zorzy północnej, Jak liść odpływa śnieżnobiały kwiat. Tylko po wodzie o zorzy północnej, Jak liść odpływa śnieżnobiały kwiat. I tak się jakoś los dziewczyny splata Z losem fregaty stojącej od lat. W dalekim porcie, gdzieś na krańcu świata, Tam, gdzie beztrosko śpiewa wiatr. W dalekim porcie, gdzieś na krańcu świata, Tam, gdzie beztrosko śpiewa wiatr.