W wyobraźni tle, Zapisana twarz w galerii snu. Ktoś o kim się wie, Że na pewno jest, choć wciąż nie tu. Mija czas, zdradza los Tyle kłamstw, ile trosk. Nagle, gdy masz już dość, Zjawia się ten ktoś. Ufam ci, jak Bogom ufa lud. Wierzę ci, bo trzeba wierzyć w cud, Chociaż to jest Herezja, poezja i mit, Wierzę ci, jak w nic nie wierzył nikt. Ufam ci, ja cynik, pozer, gracz. Wierzę ci, po kres po śmiech po płacz. Zaufałem i możesz Z tym zrobić, co chcesz, Wierzę ci, więc i ty we mnie wierz. Z marzeń można kpić, Ale żeby żyć potrzebne są. Patrząc w oczy twe, Odnajduję je i młodość swą. Nie ma złych za mną lat, Nie ma win, nie ma strat. Czystą kartą jest czas, Który czeka nas. Ufam ci, jak Bogom ufa lud. Wierzę ci, bo trzeba wierzyć w cud, Chociaż to jest Herezja, poezja i mit, Wierzę ci, jak w nic nie wierzył nikt. Ufam ci, ja cynik, pozer, gracz. Wierzę ci, po kres po śmiech po płacz. Zaufałem i możesz Z tym zrobić, co chcesz, Wierzę ci, więc i ty we mnie wierz. Nie ma złych ze mną lat, Nie ma win, nie ma strat. Czystą kartą jest czas, Który czeka na... Ufam ci, jak Bogom ufa lud. Wierzę ci, bo trzeba wierzyć w cud, Chociaż to jest Herezja, poezja i mit, Wierzę ci, jak w nic nie wierzył nikt. Ufam ci, ja cynik, pozer, gracz. Wierzę ci, po kres po śmiech po płacz. Zaufałem i możesz Z tym zrobić, co chcesz, Wierzę ci, więc i ty we mnie wierz.