Świat mój pewnie najmniejszy, Świat mój pewnie największy. Świat, co zmienił się w pożar, Biegnę ugasić w morzach, Biegnę ugasić w morzach. W morze biegnę płonąca, Świat się we mnie zapalił, Biegnę naprzeciw fali. Pierwsze morze dziecięce, Pełne łódek z papieru, Którym nie stało jeszcze Kapitanów, ni sterów. Drugie morze zachłanne, Zatapia bez powodu. Po trzecim mew gromady Wiodą statki do lądu. A gdzie to siódme morze, Jaki jest za nim ląd? Czy to daleko, czy to daleko, Czy to daleko stąd? Czy to daleko, czy to daleko, Czy to daleko stąd? Czwarte, tysiąc okrętów, Aż do nieba kołysze. Piąte, tysiące muszli Opowiada nam ciszę. Nad brzegami szóstego Wielka burza dokoła. Nad brzegami szóstego Stoję, stoję i wołam. A gdzie to siódme morze, Jaki jest za nim ląd? Czy to daleko, czy to daleko, Czy to daleko stąd? Czy to daleko, czy to daleko, Czy to daleko stąd? Zanim na moim niebie Wzejdzie słońce najczystsze, Morzu opowiem siebie, Morzu siebie wykrzyczę. Biegnę do morza, biegnę, A gdy morze dogonię, To przed morzem uklęknę, To się morzu pokłonię. A gdzie to siódme morze, Jaki jest za nim ląd? Czy to daleko, czy to daleko, Czy to daleko stąd? Czy to daleko, czy to daleko, Czy to daleko stąd? Czy to daleko, czy to daleko, Czy to daleko stąd? Czy to daleko, czy to daleko, Czy to daleko stąd?