Ktoś kiedyś na tyle mądry był I w proste słowa ubrał Coś, co w dziwności swej nieopisane. Nikt nie chce kochać, Wszyscy kochać boją się, A każdy chce być kochany. Nie zatrzymuj swoich łez, Niech spłyną, aż do końca, Po same brzegi wypełniony W swoich łzach od dawna toniesz. I jak w najpiękniejszym Cudownym krajobrazie, Patrząc się na ciebie wiem, Że najbardziej lubię w twojej twarzy Wodospady łez. W twoich spłakanych oczach Jest coś, co pragniesz ukryć W przedziwnej tej spowiedzi. Jest ci chyba naprawdę ciężko Skoro już nie chcesz nawet, Nie chcesz o tym mówić. Więc nie zatrzymuj swoich łez, Niech spłyną, aż do końca, Po same brzegi wypełniony W swoich łzach od dawna toniesz. I jak w najpiękniejszym Cudownym krajobrazie, Patrząc się na ciebie wiem, Że najbardziej lubię w twojej twarzy Wodospady łez. Więc nie zatrzymuj swoich łez, Niech spłyną, aż do końca, Po same brzegi wypełniony W swoich łzach od dawna toniesz. I jak w najpiękniejszym Cudownym krajobrazie, Patrząc się na ciebie wiem, Że najbardziej lubię w twojej twarzy Wodospady łez, jee... Wodospady łez, co noc...