Z pozoru chłodny, Choć w środku płonę, Idąc bez celu, zmierzam do niej. Nie potrzebuję żadnej mapy, Żeby bezbłędnie do niej trafić. Miłości, bracie, się nie kupi, Ten, kto to śpiewał, nie był głupi, Lecz jest uliczka w moim mieście, Gdzie zawsze można kupić szczęście. Płatna miłość, innej nie znam... Płatna miłość... poezja. Czasami, gdy na ciebie patrzę, To chciałbym zostać tu na zawsze, A gdy dotykam twego łona, To gotów byłbym na nim skonać. A ty żartujesz ze swego ciała I mówisz: Ale jestem stara, Te parę zmarszczek, to drobnostka, Skoro do rana mogę zostać. Płatna miłość, innej nie znam... Płatna miłość... poezja. Grajcie nam, mandoliny. Miłość jest tania, szybka, prosta, Kto się jej oprze, kto jej sprosta? Kochając nie myślimy o tym, Że uzależnia, jak narkotyk. Z pozoru płonę, Lecz w środku jestem chłodny Idąc bez celu, wznoszę modły. Jedno tylko mogę pragnąć: Nie daj mi, Panie, kochać darmo. Płatna miłość, innej nie znam... Płatna miłość... poezja. Mandoliny, grajcie, grajcie.