Za tobą iść w niepewny los Na koniec świata I w noc, czy dzień przy tobie być, Przy tobie stać. Gdzie jest początek, a gdzie kres, Może wrócimy, może nie. Na niebie zorza wstaje już, Z księżyca złoty opadł kurz. I wiosna znów nie daje spać, Chcę cię na pamięć całą znać I gdy tak pachną białe bzy, Chcę wtedy być, być tam gdzie ty. Dzieciństwo sielskie przeszło już I chmurna młodość kończy się. Dojrzały wiek dogonił mnie, To przyszła jesień... Za tobą iść w niepewny los Na koniec świata, I w noc, czy dzień przy tobie być, Przy tobie stać. Przez ból i zdradę prowadź mnie, Oczy mi zasłoń w chwile złe, A kiedy wrzesień przyjdzie już Odpocznij gdzieś i głowę złóż. Nie czytam z planet, ani gwiazd, Nieważne, gdzie się kończy świat, Chcę kochać, śpiewać, krótko spać, O życie z diabłem w karty grać. Dzieciństwo sielskie przeszło już I chmurna młodość kończy się. Dojrzały wiek dogonił mnie, To przyszła jesień... Dzieciństwo sielskie przeszło już I chmurna młodość kończy się. Dojrzały wiek dogonił mnie, To przyszła jesień...