Pływanie to nie taka trudna sprawa, Pływanie to nie taka trudna rzecz, Bo jak wiatr z tyłu będzie w żagiel dmuchać, To wtedy łódź do przodu musi przeć. Jak już się płynie tą łodzią do przodu, Nie można bać się ani jednej fali, Mocno się trzymać trzonka od steru, No i uważać, aby się nie wywalić. Kto mnie weźmie na łódkę, Kto mnie weźmie na rejs, Staż żeglarski mam krótki, Lecz wiem, co grane jest. Kto mnie weźmie na łódkę, Kto mnie weźmie na wodę, Chociaż staż mój jest krótki, To ja chętnie pomogę. Bluzka żeglarza musi być w paski, Trochę spłowiała ma to być bluzka, Spod niej wystają włosy na torsie, Na szyi obowiązkowa chustka. Z takim wyglądem to można zaszaleć, W porcie, tawernie lub w barze szantować, A czasem los trochę mocniej przyfarci, Pozwoli laskę na noc zmontować. Kto mnie weźmie na łódkę, Kto mnie weźmie na rejs, Staż żeglarski mam krótki, Lecz wiem, co grane jest. Kto mnie weźmie na łódkę, Kto mnie weźmie na wodę, Chociaż staż mój jest krótki, To ja chętnie pomogę. Zbajerowana do końca laska, Powinna szybko się znaleźć w kokpicie, Poczęstowana niedrogim winkiem, Żeglarskiej braci zaprzeda swe życie. A wtedy z innych łódek żeglarze, Z wielką zazdrością łódź tę wytykają, Że, mimo braku fali na wodzie, Maszty się w rytmie tej pieśni kiwają. Kto mnie weźmie na łódkę, Kto mnie weźmie na rejs, Staż żeglarski mam krótki, Lecz wiem, co grane jest. Kto mnie weźmie na łódkę, Kto mnie weźmie na wodę, Chociaż staż mój jest krótki, To ja chętnie pomogę. Ririririririri, riririririri, Ririririririri, riririririri. Może pływać nie umiem, Ale śpiewam i gram, Komu się nie podoba, To jest świnia, prostak i cham. Dziękuję Państwu serdecznie.