Nie muszę pytać, czy otworzysz, Bo wiem, że jeśli zjawię się To w progu będziesz stać. I zdejmę płaszcz podszyty lękiem, Gdy przy mnie i przy nikim więcej Twoja jasna twarz. Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje, Tyle ich wciąż masz, kochana. Nie myśl, że nie miniemy nigdy się, Choć łatwiej razem iść pod wiatr. Podtrzymywałaś moją głowę, Nie roztrzaskałam skroni O podłogę, póki co. Przed snem wypowiedz moje imię, Przybędę wraz ze świtem, Proszę nie śpij, jestem już. Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje, Tyle ich wciąż masz, kochana. Nie myśl, że nie miniemy nigdy się, Choć łatwiej razem iść pod wiatr. Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje, Tyle ich wciąż masz, kochana. Nie myśl, że nie miniemy nigdy się, Choć łatwiej razem iść pod wiatr. Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje, Tyle ich wciąż masz, kochana. Nie myśl, że nie miniemy nigdy się, Choć łatwiej razem iść pod wiatr. Dajesz mi niepokorne myśli, niepokoje, Tyle ich wciąż masz, kochana. Nie myśl, że nie miniemy nigdy się, Choć łatwiej razem iść pod wiatr.