...mhmmmm... Brzydka ona, brzydki on, Mała stacja, kiepski bar, A oni przytuleni, Jakoś niezwykle tak, Jakby się miał utlenić nagle świat I gdzieś w jeziorach źrenic Światło na tysiąc par W czterech słońcach żar. A gdzieś to chyba zakpił los, Ona brzydka, brzydki on, A taka ładna miłość, Aż nierealna wręcz, Tak jakby ich spowiła tęcza tęcz I wszechobecna siła Tchnęła najczystszy ton W tkliwy serca dzwon. ...mhm aaa! Nie mów do mnie często zbyt: "Wyglądasz dziś jak nikt" Jakoś nie bawi mnie już wcale Ten banalny sznyt. Ja ci odpowiem szczerze, Uprzejmie wierzę, lecz, Lecz nie w tym rzecz. Brzydka ona, brzydki on, A taka ładna miłość, Mała stacja, kiepski bar. Brzydka ona, brzydki on, A taka ładna miłość, Brzydka ona, brzydki on. To nie w tym rzecz, nie, nie! Nie w tym rzecz, nie, nie! Nie w tym rzecz.