Dziwna gra, Głupia gra nas wciągnęła i trwa. Kto by to zgadł? Już tyle lat! W samotności wciąż szły Ranki, noce i dni, A ja mówiłam tak: Za rok, może dwa, Przyjdzie miłość, jak Bóg da, Może już za rok, za dwa, Zmądrzejemy ty i ja. Za rok, może dwa, Już się żyć ze sobą da. Gdy zmęczymy się do cna, Opamiętasz się ty, opamiętam ja, Za rok, za dwa. Tyle lat, Głupich lat dopisanych do strat, Więc rzekłam: Już! Więc rzekłam: Dość! Nawet dziś możesz przyjść, By już razem w świat iść, Ty na to, jak na złość. Za rok, może dwa, Przyjdzie miłość, jak Bóg da, Może już za rok, za dwa, Zmądrzejemy ty i ja. Za rok, może dwa, Już się żyć ze sobą da. Gdy zmęczymy się do cna, Opamiętasz się ty, opamiętam ja, Za rok, za dwa. Płyną dni, puste dni, Na dnie dni jeszcze my Z nadzieją, że coś zmieni się. Odpływamy we śnie w świat, Gdzie nie jest tak źle, Gdzie się na pewno wie. Za rok, może dwa, Przyjdzie miłość, jak Bóg da, Może już za rok, za dwa, Zmądrzejemy ty i ja. Za rok, może dwa, Już się żyć ze sobą da. Gdy zmęczymy się do cna, Opamiętasz się ty, opamiętam ja, Za rok, za dwa. Za rok, może dwa, Przyjdzie miłość, jak Bóg da, Może już za rok, za dwa, Zmądrzejemy ty i ja. Za rok, może dwa, Już się żyć ze sobą da. Gdy zmęczymy się do cna, Opamiętasz się ty, opamiętam ja, Za rok, za dwa.