Czy wiedzieć chcesz, A może zgadłeś już, Jak cichy jest ten długi sen. Ty także pójdziesz tam, Gdzie pole złotych róż I staniesz jasny tak, jak szczyty wzgórz. I pójdziesz tam, Gdzie pole złotych róż, I staniesz jasny tak, jak szczyty wzgórz. Na szczęście weź, choć grosze dwa, I przytul je, gdy przyjdzie czas. Jeszcze wiedzieć chcesz, co w tobie trwa, Jeszcze tańczyć chcesz przez siedem lat. Więc gdybyś innym ptakiem był, Gdybyś słońca gniazda wił. To jeszcze nic, na prawdę jeszcze nic, By w słońcach gniazda wić, By innym ptakiem być. Czy wiedzieć chcesz, A może zgadłeś już, Jak cichy jest ten długi sen. Ty także pójdziesz tam, Gdzie pole złotych róż I staniesz jasny tak, jak szczyty wzgórz. I pójdziesz tam, Gdzie pole złotych róż, I staniesz jasny tak, jak szczyty wzgórz. Więc jeszcze czas byś ziemi oddał ślad, Więc jeszcze czas byś niebo skradł. Gdybyś innym ptakiem był, Gdybyś słońca gniazda wił. To jeszcze nic, na prawdę jeszcze nic, By innym ptakiem być By w słońcach gniazda wić. To jeszcze nic, na prawdę jeszcze nic, By innym ptakiem być, By w słońcach gniazda wić. Gdybyś innym ptakiem był, Gdybyś w słońcach gniazda wił. Gdybyś, gdybyś piaskom przyniósł deszcz, Gdybyś drzewom wróżył sen. Gdybyś, gdybyś ziarnkiem moim był, uuu, Gdybyś, gdybyś moim deszczem był, To jeszcze nic. Gdybyś, gdybyś siebie we mnie skrył To jeszcze nic. Gdybyś, gdybyś samym szczęściem był To jeszcze nic. Gdybyś, gdybyś nawet za mnie żył, oo. Gdybyś, gdybyś, gdybyś nawet za mnie żył To jeszcze nic. Gdybyś, gdybyś nawet za mnie żył To jeszcze nic.