Ranek, dzbanek, kawa zmywa sen, Prysznica dreszcz, Potem kolejny dzień, jak co dzień. Z domu znowu w powódź małych spraw, Codzienny kac, Nie ma miejsca dla nieba. Miasto ciasno obejmuje cię, Powszedni lęk, W naszych oczach jak kółka maszyn. Każdy taszczy swoją szarą twarz, Na pamięć zna, Co będzie dalej, co będzie dalej. Ludzie w trudzie beznamiętny krok Za rokiem rok, Na ziemi, jak uwięzieni. Jaki sens ma wszystko? Jak nie stracić zmysłów? Jaka będzie przyszłość? Dokąd płynie czas? Posłuchaj, bo tylko ty i ja, Umiemy czynić cuda, I nad szarością fruwać. Tylko ty i ja, Wiemy, co naprawdę Jest w życiu ważne. Tylko ty i ja, Wystarczy nam za wszystko gorący szept, Spleciony cicho rytm dwóch serc, Gdy czas zapada w sen. Anioł tanio sprzedał skrzydła dwa, Wykrzywił twarz, Teraz przebrał się za dealera. Człowiek może robić to, co chce, Zastanów się, Czy cię urządza takie życie. Dokoła nas coraz dziwniejszy świat, Ludzie ciągle zagubieni, Żyją życiem swoich cieni. Tak jak sen, Wszystko dzieje się zbyt daleko, Żeby myśleć o tym strasznie poważnie. Bo tylko ty i ja, Umiemy czynić cuda, I nad szarością fruwać. Tylko ty i ja, Wiemy, co naprawdę Jest w życiu ważne. Tylko ty i ja, Wystarczy nam za wszystko gorący szept, Spleciony cicho rytm dwóch serc, Gdy czas zapada w sen. Tylko ty i ja, Umiemy czynić cuda, Nad szarością fruwać. Tylko ty i ja, Wiemy, co naprawdę Jest w życiu ważne. Tylko ty i ja, Wystarczy nam za wszystko gorący szept, Spleciony cicho rytm dwóch serc, Gdy czas zapada w sen.