Za tych, co szukając wolności, Odnaleźli tylko strach. Za tych, którzy pragnąc w miłości, Zapomnieli kto, kto to brat. Za tych, którym dzień stał się nocą, A godzina, godzina podłym snem. Za tych, którzy chcą wrócić, Lecz nie wiedzą, nie wiedzą Jak i gdzie, Nie wiedzą, nie. O tych, którzy sami wybrali I nie ważne czy dobrze, czy źle. Dla nich, no bo mieli odwagę Pierwsi powiedzieć, powiedzieć, Powiedzieć nie. Dzisiaj, dzisiaj składam swe ręce, No i pytam, pytam siebie sam, Ilu odejdzie, odejdzie, odejdzie tam, Skąd wracają, wracają w naszych snach. O tych, co za mocno kochali, By zrozumiał ich, zrozumiał tamten czas. To o tych, którzy odejść, odejść musieli, Aby miłość, miłość została w nas, Została w nas. Dzisiaj, dzisiaj składam ręce, No i pytam, i pytam siebie sam, Ilu odejdzie, odejdzie, odejdzie tam, Skąd wracają, wracają w naszych snach.