Na ulicy szaro, buro Tylko pijak śmieje się, Na przystanku śpią taksówki, cały dzień. A pod kioskiem już się kiwa, Kilku tych, co lubią piwo, No i cieszą się, bo nie mają źle. W telewizji seks i przemoc, Ludzie ludzi boją się, A wieczorem pusto, ciemno, pada deszcz. Tylko siedzi się w kasynie, Tam gdzie forsa szybko płynie, Ale chłopie szmal, to przecież również zero! To twój świat, więc żyj jak umiesz, Jesteś jednym z wielu w tłumie, Byłeś na dnie, ktoś ci podał rękę. To twój świat, więc łap go wreszcie, Wal do góry jak najprędzej, Bo za chwilę po herbacie będzie. Zatłoczone dziś tramwaje, Zaraz się zaczyna mecz, Radiowozy już czekają, pałki też. A pod dworcem straszny korek, Jeden żebrak zgubił worek, Pełen szczęścia miech, aż zapiera dech. Jakiś facet z okna krzyczy, Że samochód kradną mu, Komuś zerwał się ze smyczy cudzy pies. Po śmietnikach biedak szuka Trochę chleba, trochę ciuchów, Które mogłyby znów grzbiet osłonic trochę. To twój świat, więc żyj jak umiesz, Jesteś jednym z wielu w tłumie, Byłeś na dnie, ktoś ci podał rękę. To twój świat, więc łap go wreszcie, Wal do góry jak najprędzej, Bo za chwilę po herbacie będzie. To twój świat, więc żyj jak umiesz, Jesteś jednym z wielu w tłumie, Byłeś na dnie, ktoś ci podał rękę. To twój świat, więc łap go wreszcie, Wal do góry jak najprędzej, Bo za chwilę po herbacie będzie.