Pożyczony wóz, Wlókł się, trząsł i chwiał, Ale przecież wiózł, Tam, gdzie wieźć nas miał. Nim dwudziesty wiek, Jak zapałka zgasł W Monte Carlo już nie było nas. W drodze do Fontainebleau, Nawet nam nieźle szło, Pół Europy przejechał stary grat. W drodze do Fontainebleau, Szampan był, bito szkło, Zawrót głowy, to było właśnie to. Dwie walizki bzdur, Mamy stamtąd, lecz Nie dosięgną chmur, Bagaż dla dwóch serc. A gdy jakiś most, Wprost do nieba wiódł, Zawsze bliżej był hotelu dróg. W drodze do Fontainebleau, Nawet nam nieźle szło, Pół Europy przejechał stary grat. W drodze do Fontainebleau, Szampan był, bito szkło, Zawrót głowy, to było właśnie to. W drodze do Fontainebleau, Nawet nam nieźle szło, Pół Europy przejechał stary grat. W drodze do Fontainebleau, Szampan był, bito szkło, Zawrót głowy, to było właśnie to.