Przecieram oczy kolejny raz, Noc za krótka była by spać, Adrenaliny wypiję łyk, By w doskonałej formie być. Całą uwagę na sobie mam I choć mocno wciąga ten stan, Gotowa jestem by ruszyć stąd, Niech odwróci stronę ktoś. To jest komiks, Podane wszystko jak na dłoni, Trafia do twojej głowy, Tak łatwo o nim nie zapomnisz. To jest komiks, Podane wszystko jak na dłoni, Więc możesz być spokojny, Że będzie dalszy ciąg. Idę ulicą, gorący czas, Jasne tak, jak flesz, światła aut, Stukanie szpilek pobudza mnie, Jak na wybiegu czuję się. Podnoszę głowę, choć pada deszcz, Niezmywalny jest tusz do rzęs, Powiedzieć chcę błyskotliwą myśl, Błyszczyk zlepił usta mi. To jest komiks, Podane wszystko jak na dłoni, Trafia do twojej głowy, Tak łatwo o nim nie zapomnisz. To jest komiks, Podane wszystko jak na dłoni, Więc możesz być spokojny, Bo zawsze dalszy ciąg nastąpi. Chcesz poznać prawdę, Wybrałeś drogę złą, Na próżno szukasz jej wśród kolorowych stron, Oderwij od nich wzrok by zrozumieć. Gotowy bądź, Zanim poczujesz, że cię wciąga znów on. To jest komiks, Podane wszystko jak na dłoni, Trafia do twojej głowy, Tak łatwo o nim nie zapomnisz. To jest komiks, Podane wszystko jak na dłoni, Więc możesz być spokojny, Bo zawsze dalszy ciąg nastąpi. To jest komiks, Podane wszystko jak na dłoni, Trafia do twojej głowy, Tak łatwo o nim nie zapomnisz. To jest komiks, Podane wszystko jak na dłoni, Więc możesz być spokojny, Bo zawsze dalszy ciąg nastąpi.