Piłem, piłem, piłem... Życie ci niemiłe? Tak pytali bracia, Gdym rozbijał szkło. Jadłem, jadłem, jadłem, Odkąd tam usiadłem. Nim zmówiłem pacierz, Osiągnąłem dno. Snuję, snuję, snuję Opowiastki czułe, Choć sam nie wiem, na co Komu one są. Spałem, spałem, spałem Popołudnie całe, Na tym spaniu, tracąc, We śnie czyniąc zło. Tyle, tyle, tyle, Tyle trosk, co chwilę. Ciągle kwitną nowe, Gdy zalewam je. Tyle, tyle, tyle, Tyle trosk co chwilę. Ciągle kwitną nowe, Gdy zalewam je. Piłem, piłem, piłem... Życie ci niemiłe? Tak pytali bracia, Gdym rozbijał szkło. Piłem, piłem, piłem W dniu pełnym pomyłek, By cierpienia skrócić. Popełniłem błąd. Tyle, tyle, tyle, Tyle trosk, co chwilę. Ciągle kwitną nowe, Gdy zalewam je. Tyle, tyle, tyle, Tyle trosk co chwilę. Ciągle kwitną nowe, Gdy zalewam je.