Nie było miejsca dla Ciebie, W Betlejem w żadnej gospodzie. I narodziłeś się Jezu, W stajni, w ubóstwie i chłodzie. Nie było miejsca, choć zszedłeś, Jako Zbawiciel na ziemię, By wyrwać z czarta niewoli, Nieszczęsne Adama plemię. Nie było miejsca, choć zszedłeś, Ogień niebieski zapalić, I przez swą mękę najdroższą Świat od zagłady ocalić. Nie było miejsca, choć chciałeś Być dla nas żywota chlebem, I wszystkich chojnie obdarzyć Wieczną radością i niebem. Gdy lisy mają swe jamy I ptaki swoje gniazdeczka Dla Ciebie brakło gospody, Tyś musiał szukać żłóbeczka. A dzisiaj, czemu wśród ludzi, Tyle łez, jęków, katuszy? Bo nie ma miejsca dla Ciebie, W niejednej człowieczej duszy. A dzisiaj, czemu wśród ludzi, Tyle łez, jęków, katuszy? Bo nie ma miejsca dla Ciebie, W niejednej człowieczej duszy. La la la la la la la la, La la la la la la la la, La la la la la la la la, La la la la la la la la.