Siostro ma w bieli ratuj, ratuj mnie, Tracę przytomność, podaj mi swój lek. Mojej choroby nie zna tutaj nikt, Podaj no dłonie, nie wyrywaj ich. Szpital już zasnął, znowu wzywam cię, Bądź mą narkozą, zdejmij ze mnie lęk. Dotknij mnie siostro, usiądź obok mnie, Siostro ma biała, zdejmij z siebie biel. Kiedy się pochylasz czule nad innymi, To rozdajesz w pocałunkach nagłą śmierć. Ratuj mnie, ratuj tylko mnie! Ratuj mnie, ratuj tylko mnie! Otrzyj me czoło, znów zapadam się, Trzymaj mnie mocno, nie wypuszczaj mnie. Ciągle majaczę, siostro ratuj mnie! Cierpię najbardziej, kiedy widzę, że... Znowu się pochylasz czule nad innymi I rozdajesz w pocałunkach nagłą śmierć. Nie chcę wiedzieć, że umieram z twojej winy I dlatego ratuj, ratuj, ratuj tylko mnie! Ratuj mnie, ratuj tylko mnie! Ratuj mnie, ratuj tylko mnie! Ratuj mnie, ratuj tylko mnie! Ratuj mnie, ratuj tylko mnie! Ratuj mnie, ratuj tylko mnie! Ratuj mnie, ratuj tylko mnie! Ratuj mnie, ratuj tylko mnie! Ratuj mnie, ratuj tylko mnie! Ratuj mnie, ratuj tylko mnie! Ratuj mnie, ratuj tylko mnie!