Kolejny raz słyszę strzał w mojej głowie, Jak długo ciągnąć to mam Życie na linii ognia. Wygrana to twój cel, Choć wojna toczy się codziennie, Od nowa, od nowa, od nowa. Od jutra będą znów nowe dni, lepsze dni, Wierzę w to z całych sił. Sabotaż to twoja broń, chcesz zniszczyć mnie. Więc teraz doskonale wiem, w którą stronę chcę biec. Sabotaż, teraz cofnij się, nie boję się. Sabotaż to twoja broń więc patrz... Nie poddam się! Czym prędzej zmyć muszę to z całej siebie, Nadal nie słyszysz mnie jak Niemo krzyczę do ciebie. Wygrana to twój cel, Choć wojna toczy się codziennie, Od nowa, od nowa, od nowa. Od jutra będą znów nowe dni, lepsze dni, Wierzę w to z całych sił. Sabotaż to twoja broń, chcesz zniszczyć mnie. Więc teraz doskonale wiem, w którą stronę chcę biec. Sabotaż, teraz cofnij się, nie boję się. Sabotaż to twoja broń więc patrz... Nie poddam się! Nigdy więcej nie żyj za mnie, Nigdy nie patrz już tak na mnie. Nigdy więcej nie chcę się bać, Teraz wszystko mogę przetrwać. Sabotaż to twoja broń, chcesz zniszczyć mnie. Więc teraz doskonale wiem, W którą stronę chcę biec. Sabotaż, teraz cofnij się, nie boję się. Sabotaż to twoja broń, więc patrz... Nie poddam się! Nigdy więcej nie żyj za mnie, Nigdy nie patrz już tak na mnie. Nigdy więcej nie chcę się bać, Teraz wszystko mogę przetrwać. Nigdy więcej nie żyj za mnie, Nigdy nie patrz już tak na mnie. Nigdy więcej nie chcę się bać, Teraz wszystko mogę przetrwać.