Jeden ogień, cicha burza W moim sercu, w mojej duszy, Ciemne oczy patrzą na mnie, Gonią w locie moje sny. Koło fortuny wciąż nie dla mnie toczy się, A jednak wiem, że dostanę się na szczyt. Czuję się jak ruchomy cel w ulicznej bójce, Składam palce w pięść, nie poddaję się! Żadnych złudzeń i złych myśli, Żadnych niepotrzebnych modlitw. Mocno wierzę w swoją siłę, W zachodzące we mnie zmiany. Jedna odpowiedź, przeznaczenie każdej chwili, Teraz już wiem, że jest tylko jedno wyjście. Czuję się jak ruchomy cel w ulicznej bójce, Składam palce w pięść, nie poddaję się! Nie zatrzymam się, nie zatrzymam się, Jak już złapię wiatr, Niech uniesie mnie, jak najbliżej gwiazd. Nie zatrzymam się, zdobędę szczyt. Jeee jeee jeah! Nie zatrzymam się, jak już złapię wiatr, Niech uniesie mnie, jak najbliżej gwiazd. Nie zatrzymam się... O, o nie... Nie zatrzymam się, nie zatrzymam się, Jak już złapię wiatr, Niech uniesie mnie, jak najbliżej gwiazd. Nie zatrzymam się, zdobędę szczyt. Jeee jeee jeah! Nie zatrzymam się, jak już złapię wiatr, Niech uniesie mnie, jak najbliżej gwiazd. Nie zatrzymam się... Jeee jeee jeee jeah... Nie zatrzymam się! Nie zatrzymam się! Nie zatrzymam się! Nie zatrzymam się!