To nie ptak, nie samolot i nie arka przymierza Tak jak piorun w moje studio, Tak ja w eter uderzam. (Liroy) z mikrofonem w dłoni, Ja się nie ścigam, więc nikt mnie nie dogoni. Taka ma zajawka, taki jestem ja, Ponoć każdy to wie, Ponoć każdy mnie zna. Tak, ponoć każdy mnie zna. Zero cztery jeden znów odpala rakietę, Odwiedza planetę Polska, wchodzę na orbitę. Reprezentuję styl klasyczny, Jak Kielce, metafizyczny. Proste jest motto me, życie moje to Muza, to życie me, sprawdź to! Dziewiętnaście osiem dwa, pierwsze nagranie, Dziewiętnaście osiem trzy, rymowanie, Dziewiętnaście dziewięć dwa, pierwsza płyta, Mamy Jeden dziewięć dziewięć dziewięć Kawał życia już zleciał, A taśma wciąż się zajebiście kręci. Wciąż się zajebiście ma rodzina ma, kumple, Gdynia i Kielce. Nie powiem nic więcej bo ja, ja, ja. Jak Feniks z popiołów, znów odradzam się na nowo, Jak Feniks z popiołów, znów odradzam się bracie. Jak Feniks z popiołów, znów odradzam się na nowo, Jak Feniks z popiołów, znów odradzam się, Jak Feniks. Ha, ha, ahaha. Ha ha ha ha ha. Znów odradzam się jak Feniks, czyste mam myśli, Pierdole to co tobie dzisiaj się przyśni. Że jestem twoim wrogiem, nic nie znaczę dla ciebie, Stary uwierz, naprawdę mnie to jebie. Bo ja, bracie, smażę sobie dźwięki, Jestem graczem, Więc podziały wasze dla mnie nic nie znaczą. Nie gangsta, nie król, nie udżi. Grać i rymować, o to chodzi mi. Więc wyluzuj stary, albo wypierdalaj, Korzenie moje to szkoła stara. Nie Wu tang tylko Grand Master Flash Pierdolisz mnie? ha, ja pierdolę ciebie też. Taka ma zajawka i takie mam klimaty, Kiedy ja się bawię, ty szacujesz straty. Mimo wszystko pokojowe mam nastawienie, Pokojowe me intencje, więc wszyscy w górę ręce Na raz! Jestem MC, czy to lubisz czy nie. Czy chcesz tego czy nie, stary jestem MC. Jestem MC, nawet jeśli mówisz nie, Czy się zgadzasz czy nie (ehe). Bafango część druga, Znajdzie ten, kto szuka mnie. Gdzie nie spojrzysz tam ja, Szybszy od asa. Rok osiem dwa to początek, Sugarhill gang tak się zaczęło. Mamy rok dziewięć dziewięć, Nie przeminęło jak z wiatrem. Lat siedemnaście i kocham coraz bardziej ten styl, Coraz bardziej go cenię. Na nic nie zamienię, jak w banku to masz. Zbyt wielu fanów chce być MC, Zbyt wielu MC chce pouczać innych. I jest ich coraz więcej, Takie są realia. Polska dziewięć dziewięć, walczą miedzy sobą, Zamiast zrobić coś dla siebie. Mówisz o mnie brzydkie rzeczy, Że nie wiem co to hiphop i te sprawy, Pozwól choć raz, że ci wytłumaczę stary, Kiedy ja po raz pierwszy zacząłem słuchać rapu, Ty w tym czasie na swe gówno mówiłeś papu. Nie do wiary? A jednak to prawda, taki fakt, Tak, rok osiem dwa, to był dla mnie start, Nowe narodziny, więc schowaj swoje kpiny. Liroy dziewięc dziewięć, czas na trzecie narodziny. Stary, jestem MC, czy to lubisz czy nie, Czy chcesz tego czy nie, stary jestem MC. Jestem MC, nawet jeśli mówisz nie, Czy się zgadzasz czy nie. Jestem MC, czy to lubisz czy nie, Czy chcesz tego czy nie, stary jestem MC. Jestem MC, nawet jeśli mówisz nie, Czy się zgadzasz czy nie. Stary, jestem MC.