Przyjaciółko mego serca wróć, Mam pusty dom. I znów jestem sama, sama znów, Nie licząc trosk. Ja wierzyłam tobie jak nikt a ty, Znałaś każdy śmiech i łzy. On nie kochał nigdy żadnej z nas, Nie kochał nas. Przyjaciółko mego serca wróć, On nie jest wart, By przez niego niewidzialny mur Tak dzielił nas. Szczęście miało jego kolor i wdzięk, Jego oczy jego śmiech. Szczęście miało dla nas jedną twarz, Tę samą twarz. Ratował mnie gin, Ty dawno byłaś już z nim, A ja płakałam na dnie piekła, Za mąż uciekłam. On teraz ma dom o pięć tysięcy mil stąd, Na sercu nosi numer konta, Klucze od Forda. On nie kochał nas! Ratował mnie gin, Ty dawno byłaś już z nim, A ja płakałam na dnie piekła, Za mąż uciekłam. On teraz ma dom o pięć tysięcy mil stąd, Na sercu nosi numer konta, Klucze od Forda. Przyjaciółko z mych dziecinnych lat, Winna czy nie. Tak tęskniłam długo do twych wad, Do naszych miejsc. Czas uleczy rany, uśpi ból i tak I wygoni cichy żal. On nie kochał nigdy żadnej z nas, On nie kochał nigdy żadnej z nas, Nie kochał nas! Nie kochał nas! Nie, nie, nie, nie, nie! Nie kochał nas! Nie, nie, nie, nie, nie! Nie kochał nas! Nie, nie kochał nas! Nie kochał nas...