Masz takie oczy zielone, Zielone, jak letni wiatr zaczarowanych lasów, I zaczarowanych malw. Dla ciebie mały ogrodnik Zasadził groszków tysiąc. W kapocie stracha na wróble Pragnął ci miłość przysiąc. Więc z koszem groszków mały strach Pierwszy raz spojrzał ci w oczy, O tysiąc więcej znalazł barw, Niż wyśnił sobie w nocy. I odtąd pod oknem twoim, Zaczarowany, kamienny, Z bukietem groszków stoi, Strach romantyczny, wierny. Masz takie usta czerwone, Czerwone, jak pożar zórz zaczarowanych ranków, I zaczarowanych róż. Dla ciebie mały ogrodnik Posadził pnące róże. Że tobą był urzeczony, Pragnął cię nimi urzec. I z róż naręczem przyszedł raz, Prosić o jedno twe słowo. Oślepił go twych oczu blask, Milczałaś kolorowo. I odtąd pod oknem twoim, I groszki kwitną i róże. Na modłę wiotkich powoi, Pną się i pną po murze. Masz takie usta czerwone, Czerwone, jak pożar zórz zaczarowanych ranków, I zaczarowanych róż. Masz takie oczy zielone, Zielone, jak letni wiatr zaczarowanych lasów, I zaczarowanych malw.