W starym albumie u mego dziadka, Jest takie zdjęcie, istny cud, Płynący w falach, wśród mewek stadka, Statek na parę sprzed lat stu. Tłum marynarzy pokład mu zdobi, Słońce na górze pięknie lśni. Dobry fotograf to zdjęcie robił, Wszystko jak żywe, aż się cni. Parostatkiem w piękny rejs, Statkiem na parę w piękny rejs, Przy wtórze klątw bosmana, Głośnych krzyków, aż od rana, Tak śpiewnie dusza łka. Kąpielowy kostium włóż I na pokładzie ciało złóż, Bo tutaj szum maszyny, Bo tutaj głosem dziewczyny, Tak cudnie śruba łka. Dziadek bosmanem był na tym statku, Wśród majtków wzbudzał wiecznie strach. Krzyczał, aż drżały na brzegach kwiatki, Cała załoga stała w łzach. Lecz kiedy dziadek fajkę zapalił, Tytoń mu zaczął płuca grzać. Dziadek coś nucił, tytoń się palił, Marzył, by wieki mógł mu trwać. Parostatkiem w piękny rejs, Statkiem na parę w piękny rejs, Przy wtórze klątw bosmana, Głośnych krzyków, aż od rana, Tak śpiewnie dusza łka. Kąpielowy kostium włóż I na pokładzie ciało złóż, Bo tutaj szum maszyny, Bo tutaj głosem dziewczyny, Tak cudnie śruba łka. Parostatkiem w piękny rejs, Statkiem na parę w piękny rejs, Bo tutaj szum maszyny, Bo tutaj głosem dziewczyny, Tak cudnie śruba łka.