Dla wszystkich pięknych panien I przystojnych kawalerów. Ręce w górę! Raz! Dwa! Trzy! Yeah! Okay! Robić mi się nie chce, No bo nie mam po co, Lubię pospać za dnia, Pobawić się nocą. I choć mówią "leniu!", Może to i prawda, Lecz szaleje za mną, Każda młoda panna. Będę kawalerem, Aż do końca świata, Nie zostanę księdzem, Jakby chciał mój tata. Będę kawalerem, To mi się opłaca, Żeby ciemną nocą, Dziewczyny obracać. Będę kawalerem, Aż do końca świata, Nie zostanę księdzem, Jakby chciał mój tata. Będę kawalerem, To mi się opłaca, Żeby ciemną nocą, Dziewczyny obracać. Okay! Mężem nie zostanę, Choć nie jedna chciała, Do ołtarza siłą, Ciągnąć próbowała, To nie w moim stylu, Dziewczynie obiecać, Kiedy za pięć minut, Inna mnie nakręca. Będę kawalerem, Aż do końca świata, Nie zostanę księdzem, Jakby chciał mój tata. Będę kawalerem, To mi się opłaca, Żeby ciemną nocą, Dziewczyny obracać. Będę kawalerem, Aż do końca świata, Nie zostanę księdzem, Jakby chciał mój tata. Będę kawalerem, To mi się opłaca, Żeby ciemną nocą, Dziewczyny obracać. Okay! Dla wszystkich pięknych panien I przystojnych kawalerów. Ręce w górę! Raz! Dwa! Trzy! Yeah! Będę kawalerem, Aż do końca świata, Nie zostanę księdzem, Jakby chciał mój tata. Będę kawalerem, To mi się opłaca, Żeby ciemną nocą, Dziewczyny obracać. Będę kawalerem, Aż do końca świata, Nie zostanę księdzem, Jakby chciał mój tata. Będę kawalerem, To mi się opłaca, Żeby ciemną nocą, Dziewczyny obracać. Okay!