Jesteś tu i śpisz i nie widzisz nic, A ja sam tu tkwię, spóźniony widz. To już film sprzed lat, Kto go dziś pamięta... Prószy śnieg, dmie wiatr, Więc chyba już po świętach W noc złamanych serc, Tańczyłaś razem ze mną przez chwilę I kelner zgiął się wpół I to wszystko było prawdziwe. Noc złamanych serc, Za krótka, może trochę zbyt śmiała. Z dwóch niepisanych ról, Ty swą tylko dobrze zagrałaś. Jesteś tu, to nic, rany goi czas, Dobrze jest, jak jest, Wiesz co robić masz. Sobą bądź i świeć Nieodbitym światłem, Lecz choć raz spójrz wstecz I jeden gest zrób dla mnie. W noc złamanych serc, Tańczyłaś razem ze mną przez chwilę I kelner zgiął się wpół I to wszystko było prawdziwe. Noc złamanych serc, Za krótka, może trochę zbyt śmiała. Z dwóch niepisanych ról, Ty swą tylko dobrze zagrałaś. W noc złamanych serc, Tańczyłaś razem ze mną przez chwilę I kelner zgiął się wpół I to wszystko było prawdziwe. Noc złamanych serc, Za krótka, może trochę zbyt śmiała. Z dwóch niepisanych ról, Ty swą tylko dobrze zagrałaś.