Kryjesz w swojej dłoni świat, Delikatnie jak puch. Swoją ręką chronisz go. Chociaż jest pełen kłamstw I ludzkich wad, Jak dziecko tulisz go. Ty usłyszysz cichy płacz, Kiedy inni się śmieją, I ukoisz ból, gdy inni ranią tak. Ty uzdrawiasz swą miłością Leczysz nas! Moje uwielbienie ofiaruję Ci, Tyle mogę Tobie dać. Tylko ty masz siłę, By z grzechu wyrwać mnie. W Tobie moje życie jest, W Tobie jest. Na pustyni duszy, Straciłem Twój ślad, Tak mocno palił mnie mój grzech. (Odnalazłeś mnie) Napoiłeś duszę mą, Nakarmiłeś chlebem swym. Teraz nie ja żyję, Lecz żyjesz we mnie Ty! Usłyszysz cichy płacz, Kiedy inni się śmieją, I ukoisz ból, gdy inni ranią tak. Ty uzdrawiasz swą miłością Leczysz nas! Moje uwielbienie ofiaruję Ci, Tyle mogę Tobie dać. Tylko ty masz siłę, By z grzechu wyrwać mnie. Ty uniosłeś moje grzechy Na swych świętych ramionach. Założyłeś na siebie mój wstyd. Dałeś wolność mi! (Wolność) Moje uwielbienie ofiaruję Ci, Tyle mogę Tobie dać. Tylko ty masz siłę, By z grzechu wyrwać mnie. W Tobie moje życie jest. Moje życie!