Dzień zwykły, szary jest, Życie nie szczędzi trosk, Czasami trzeba więc W tajemną uciec noc. Z partnerem, albo bez Do rana bawić się. Życie zbyt krótkie jest, By w smutku spędzić je. Zabawa na sto dwa, Albo i na sto trzy, Aż do białego dnia, Dopóki starczy sił. Zabawa, to nie grzech, Kiedy orkiestra gra, Muzyka, tańce, śpiew, Zabawa na sto dwa. Przetańczyć całą noc, Zapomnieć cały świat, Uciec od dziennych trosk I od przegranych lat. Wyśpiewać cały żal, Wyrzucić z siebie złość I pod muzyki takt Śpiewać na cały głos... Zabawa na sto dwa, Albo i na sto trzy, Aż do białego dnia, Dopóki starczy sił. Zabawa, to nie grzech, Kiedy orkiestra gra, Muzyka, tańce, śpiew, Zabawa na sto dwa. Zabawa na sto dwa, Albo i na sto trzy, Aż do białego dnia, Dopóki starczy sił. Zabawa, to nie grzech, Kiedy orkiestra gra, Muzyka, tańce, śpiew, Zabawa na sto dwa.