Tak cicho się skrada, A nadchodzi gdy zapada zmrok By nagle zmienić się W tę najjaśniejszą noc. Znów godzą się ludzie, Chcą zmienić złe myśli w dobry szept, Bo to świąteczna biała noc, Której na pewno nie oprze się nikt. Nie bój się zapukaj do drzwi, Ktoś otworzy je właśnie dla Ciebie. Nie bój się nie jesteś już sam, Więc nie stój tak, wejdź i ogrzej się. A gdy pierwsza gwiazda Znów błyśnie na niebie niczym stróż, Dziecięcych marzeń by Rozbudzić radość w nich. Więc dzieją się cuda I wszystko możliwe teraz jest, Bo to świąteczna biała noc, Której na pewno nie oprze się nikt. Nie bój się zapukaj do drzwi, Ktoś otworzy je właśnie dla Ciebie. Nie bój się nie jesteś już sam, Więc nie stój tak, wejdź i ogrzej się. Nie bój się zapukaj do drzwi, Ktoś otworzy je właśnie dla Ciebie. Nie bój się nie jesteś już sam, Więc nie stój tak, wejdź i ogrzej się.