Pędzi dziewczę wołki Doliną, doliną, doliną, doliną A myśliwy za nią brzeziną A myśliwy za nią brzeziną Pędzi dziewczę wołki Do domu, do domu, Do domu, do domu Nie powiada o tym nikomu Nie powiada o tym nikomu Ledwie wołki do dom Przygnała, przygnała, Przygnała, przygnała Jasieńkowi swemu powiedziała Jasieńkowi swemu powiedziała Oj Jasieńku, Jasiu Jasiu mój, Jasiu mój Jasiu mój, Jasiu mój Ukradł mi myśliwy wianek mój Ukradł mi myśliwy wianek mój Oj, chodził myśliwy Po rynku, po rynku Po rynku, po rynku A Jasieńko zaś stał w okienku A Jasieńko zaś stał w okienku Poczekajże, myśliwy Ze chwilkę, ze chwilkę Ze chwilkę, ze chwilkę Aż sobie karabin nabije Aż sobie karabin nabije Ledwo z karabinu Wymierzył, wymierzył Wymierzył, wymierzył A myśliwy już się położył A myśliwy już się położył Uwiódłżeś panienek Sto i sześć, sto i sześć Sto i sześć, sto i sześć I mą najmilejszą chciałeś zwieść I mą najmilejszą chciałeś zwieść