A gdy się zejdą raz i drugi, Kobieta z przeszłością, Mężczyzna po przejściach, Bardzo się męczą, Męczą przez czas długi, Co zrobić, co zrobić z tą miłością. On już je zna, Już zna te dziewczyny, Z poszarpanymi nerwami, Co wracają nad ranem nie same, On już słyszał o życiu złamanem. Ona już wie, Już zna tę historię, Że, żona go nie rozumie, Że, wcale ze sobą nie śpią, Ona na pamięć to umie. A gdy przyjdzie zapomnieć, I w pamięci to zatrzeć, Lepiej milczeć przytomnie i patrzeć... Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie... Czy ja mógłbym serce złamać? Itp... Kiedyś to zrozumiesz sama... To był błąd... Czy te oczy mogą kłamać? Ależ skąd... Czy te oczy mogą kłamać Chyba nie... Czy ja mógłbym serce złamać Itp... Gdy się farsa zmienia w dramat Nie gnam w kąt... Czy te oczy mogą kłamać Ależ skąd... A gdy się czasem w życiu uda, Kobiecie z przeszłością, Mężczyźnie po przejściach, Kąt wynajdują gdzieś u ludzi, I łapią, i łapią trochę szczęścia. On zapomina na rok te dziewczyny, Z bardzo długimi nogami, Co wracają nad ranem nie same, Woli ciszę z radzieckim szampanem. Ona już ma, już ma taką pewność, O którą wszystkim wam chodzi, Zasypia bez żadnych proszków, Wino w lodówce się chłodzi. A gdy przyjdzie zapomnieć, I w pamięci to zatrzeć, Lepiej milczeć przytomnie i patrzeć... Czy te oczy mogą kłamać? Chyba nie... Czy ja mógłbym serce złamać? Itp... Kiedyś to zrozumiesz sama... To był błąd... Czy te oczy mogą kłamać? Ależ skąd... Czy te oczy mogą kłamać Chyba nie... Czy ja mógłbym serce złamać Itp... Gdy się farsa zmienia w dramat Nie gnam w kąt... Czy te oczy mogą kłamać Ależ skąd...