Straciłam, straciłam cię... Zaczęło się niewinnie, Stałam niedaleko, Za chwilę stałeś przy mnie, Pytając mnie czy wyjdę. Chwyciłeś mnie za rękę, Tym samym dając serce, Lecz wtedy nie wiedziałam, Co dawno masz już w planach. Byłam tylko chwilą, Nie tą wybraną, tą jedyną, Tak bardzo chciałam zostać, Lecz ty już miałeś dość nas. Starczyłam ci na miesiąc, To chyba był twój rekord, Tęskniłam, choć wiedziałam, Że nie tego pokochałam. Straciłam cię wtedy, kiedy ty Kazałeś ze swojego życia wyjść. Straciłam cię wtedy, kiedy ty Nie dałeś żadnej szansy mi. Dzięki tobie już umiem, Nie szukać zbędnych mi złudzeń, Nie jestem naiwna, Tak jak byłam dotychczas. Nie dam zniszczyć swych uczuć, Nie powiem nigdy, wróć znów. To były piękne chwile Dla mnie niezapomniane, Choć ty w to nie wierzyłeś, Że mogło być tak dalej. To ja widziałam w tobie, Wszystko to, co chciałam, A ty mnie traktowałeś, Jakbym była nikim. Chciałam być tylko twoja, Lecz ty tego nie chciałeś, Robiłeś wszystko po to, By skończył się nasz balet. To była twoja wina, To ty mnie tak raniłeś, A teraz już nas nie ma, To trwało tylko chwilę. Straciłam cię wtedy, wtedy, gdy Nie mogłam już zrobić nic. Straciłam cię wtedy, wtedy, gdy Nie dałeś żadnej szansy mi. Straciłam cię wtedy, wtedy ty Próbowałeś udowodnić mi, Że to wszystko moje gry. Dzięki tobie już umiem, Nie szukać zbędnych mi złudzeń. Nie jestem naiwna, Tak jak byłam dotychczas. Nie dam zniszczyć swych uczuć, Tylko po to byś znów mógł, Cieszyć się swoim szczęściem, Niszcząc we mnie całą resztę. Straciłam cię wtedy, wtedy, gdy Nie mogłam już zrobić nic. Straciłam cię wtedy, wtedy, gdy Nie dałeś żadnej szansy mi.