Kiedy ukradkiem spoglądam w twój dekolt, Dreszcz dziki przeszywa mnie. Ręce spocone i oczy się świecą, Namiętność pożera mnie. W oczach wirują tęcze miłości, Oddechu w piersi mi brak. Nogi mam twarde i z gumy mam kości, Na ciebie dzisiaj mam smak. Tak, naprawdę tak, Wciąż miłości jest mi brak, och jak brak. Tak, naprawdę tak, Ciągle seksu jest mi brak, och jak brak. Tak, naprawdę tak, Wciąż miłości jest mi brak, och jak brak. Tak, naprawdę tak, Ciągle seksu jest mi brak, och jak brak. Dzisiaj zaproszę cię do mnie na drinka, Kupię szampana i tort. Chatę mam wolną i ogień w kominku, Więc muza odpłynie stąd. Przyszłaś o siódmej, mini spódniczka I dekolt miałaś, aż strach, Oczy promienne i róż na policzkach, Film porno połączył nas. Tak, naprawdę tak, Wciąż miłości jest mi brak, och jak brak. Tak, naprawdę tak, Ciągle seksu jest mi brak, och jak brak. Tak, naprawdę tak, Wciąż miłości jest mi brak, och jak brak. Tak, naprawdę tak, Ciągle seksu jest mi brak, och jak brak. Tak, naprawdę tak, Wciąż miłości jest mi brak, och jak brak. Tak, naprawdę tak, Ciągle seksu jest mi brak, och jak brak. Tak, naprawdę tak, Wciąż miłości jest mi brak, och jak brak. Tak, naprawdę tak, Ciągle ciebie jest mi brak, och jak brak.