Czarne chmury nad nami Iskrzą błyskawicami, Pora skończyć tę miłość. Nie ma czego ratować, Nie ma czego żałować, Było i się skończyło. Nic mnie teraz nie trzyma, Zbyt nerwowy jest klimat, Sto wymówek i sporów. Dosyć mam twoich złości I toksycznej zazdrości, Dość samotnych wieczorów. Biorę urlop od ciebie, Chcę być jak w niebie, Więc żegnaj kochanie. Biorę wolne i znikam, Drzwi cicho zamykam, Nie czekaj już na mnie. Biorę urlop od ciebie, Chcę być jak w niebie, Więc żegnaj kochanie. Nie pisz, nie dzwoń, nie szukaj, Do drzwi moich nie pukaj, To rozstanie. Uciec chcę jak najdalej, Nie myśleć już wcale, Że cudowna tak byłaś. Niech zabliźnią się rany. Niech pójdzie w niepamięć, Wszystko, czym mnie raniłaś. Uciec chcę jak najprędzej, Nie widzieć cię więcej, Pora skończyć tę miłość Nie ma czego ratować, Nie ma czego żałować, Było i się skończyło. Biorę urlop od ciebie, Chcę być jak w niebie, Więc żegnaj kochanie. Biorę wolne i znikam, Drzwi cicho zamykam, Nie czekaj już na mnie. Biorę urlop od ciebie, Chcę być jak w niebie, Więc żegnaj kochanie. Nie pisz, nie dzwoń, nie szukaj, Do drzwi moich nie pukaj, To rozstanie. Biorę urlop od ciebie, Chcę być jak w niebie, Więc żegnaj kochanie. Biorę wolne i znikam, Drzwi cicho zamykam, Nie czekaj już na mnie. Biorę urlop od ciebie, Chcę być jak w niebie, Więc żegnaj kochanie. Nie pisz, nie dzwoń, nie szukaj, Do drzwi moich nie pukaj, To rozstanie.