Na skrzydłach roztańczonych marzeń Pofruń na zakochanych bal, Nim się pojawią trzej nędzarze, Nim przyjdzie rozpacz, ból i żal. Żyjmy tak, jakby to ostatni Dzień, w którym kochać przyszło nam. Dzielmy się sobą jak opłatkiem, Jakby już nikt miał nie być sam. Na skrzydłach roztańczonych marzeń Pofruń na zakochanych bal, Nim się pojawią trzej nędzarze, Nim przyjdzie rozpacz, ból i żal. Żyjmy jak pierwszy pocałunek Tych, co się tulą pierwszy raz. Do siebie pędźmy po ratunek, Żeby nas nie dogonił czas. Na skrzydłach roztańczonych marzeń Pofruń na zakochanych bal, Nim się pojawią trzej nędzarze, Nim przyjdzie rozpacz, ból i żal. Na skrzydłach roztańczonych marzeń Pofruń na zakochanych bal, Nim się pojawią trzej nędzarze, Nim przyjdzie rozpacz, ból i żal. Żyjmy tak jakby nasza miłość Miała bez końca z nami trwać. Żyjmy tak jakby się wiecznie żyło, Jakby się łez nie trzeba bać. Na skrzydłach roztańczonych marzeń Pofruń na zakochanych bal, Nim się pojawią trzej nędzarze, Nim przyjdzie rozpacz, ból i żal. Na skrzydłach roztańczonych marzeń Pofruń na zakochanych bal, Nim się pojawią trzej nędzarze, Nim przyjdzie rozpacz, ból i żal.