Od Jodłowej idzie wiosna, Od Jodłowej wiosna mknie. Nie chcę Jasła, nie chcę Krosna, Albo mi tu na wsi źle. Stare miasto tak mi zbrzydło, Banki, bramki, miny złe, Ludzie tłoczą się jak bydło, A nam bydło z ręki je. Urodziłem się, by mieszkać na tej wsi I przemawia za tym jeden prosty fakt, Tam o każde miejsce ludzie Gryzą się jak psy, Tutaj każdy swoje miejsce dobrze zna. Życie toczy się jak kamień, Co z Syzyfa karku spadł. Tam gdzie kamień mój zostawię, Niech wyrośnie polny kwiat. Nie chcę Jasła, nie chcę Krosna, Jorków, korków, itp. Od Jodłowej idzie wiosna, Albo mi tu na wsi źle. Urodziłem się, by mieszkać na tej wsi I przemawia za tym jeden prosty fakt, Tam o każde miejsce ludzie Gryzą się jak psy, Tutaj każdy swoje miejsce dobrze zna. Tam o każde miejsce ludzie Gryzą się tak jak psy, Tutaj każdy swoje miejsce dobrze zna. Urodziłem się, by mieszkać na tej wsi I przemawia za tym jeden prosty fakt, Tam o każde miejsce ludzie Gryzą się tak jak psy, Tutaj każdy swoje miejsce dobrze zna. Tam o każde miejsce ludzie Gryzą się jak psy, Tutaj każdy swoje miejsce dobrze zna, Tutaj każdy swoje miejsce dobrze zna.