Z Gubałówki na Krupówki, Szusowałem sobie raz I narty niosłem na ramieniu I to przez cały czas. I narty niosłem na ramieniu I to przez cały czas. Z dużej skoczni też skakałem I to nie jeden raz. Wbiłem dupą w samą kule I to za każdy raz. I wbiłem dupą w samą kule I to za każdy raz. Z Kasprowego na całego Szusowałem sobie raz I narty niosły mnie do kotła I to na cały gaz. I narty niosły mnie do kotła I to na cały gaz. A z Nosalu, aż do baru, Szusowałem sobie raz. Szedłem z góry na piechotę I to nie jeden raz. Szedłem z góry na piechotę I to nie jeden raz. Krupówkami, z lizakami, Szusowałem sobie raz. I do ośrodka sportowego I to nie jeden raz. I do ośrodka sportowego I to nie jeden raz.