Szyje chałat krawiec Mendel, Ślęczy nad ściegami, A gdzieś w głowie mu się kręci Szpulka z marzeniami: „Gdybym znalazł taką igłę, Która cuda sprawia, Tobym światu nią co nieco Fason poprzerabiał. Gdzie za dużo, tam bym skrócił, Dodał, gdzie za mało, Niechby ludzi ziemskie życie Tak nie uwierało. Gdybym dostał w ręce igłę, Co ma moc niezwykłą, Zaszyłbym ja wszelką biedę, Zaszyłbym tą igłą. Łzy bym zaraz poprzekłuwał, Niech się gęby śmieją; A co w duszach jest naddarte, Łatałbym nadzieją”. Marzy sobie krawiec Mendel, Baju, baju, baj jaj jaj. Ach! Jak byłoby to pięknie! Baju, jaju, baj. Krawiec Mendel sobie marzy, Baju, baju, baj jaj jaj. Gdybyż mogło się to zdarzyć! Baju, jaju, baj. Marzy sobie krawiec Mendel, Baju, baju, baj jaj jaj. Ach! Jak byłoby to pięknie! Baju, jaju, baj. Szyje chałat krawiec Mendel, Śęczy nad ściegami, A gdzieś w głowie mu się kręci Szpulka z marzeniami: „Gdybym zdobył nici szczęścia, Takie nici zdobył, Tobym nimi poobszywał Kraje i narody. Niech im pola się pokryją Haftem urodzaju I o skrawki nigdy więcej Niech się nie sprzeczają. Gdybym ja był wielki krawiec, Krawiec cudotwórca, Co potrafi swym naparstkiem Góry z miejsca ruszać, Tobym królom, tobym carom Szyć chałaty kazał, A na tronach bym posadził Krawców, którzy marzą”. Marzy sobie krawiec Mendel, Baju, baju, baj jaj jaj. Ach! Jak byłoby to pięknie! Baju, jaju, baj. Krawiec Mendel sobie marzy, Baju, baju, baj jaj jaj. Gdybyż mogło się to zdarzyć! Baju, jaju, baj. Marzy sobie krawiec Mendel, Baju, baju, baj jaj jaj. Ach! Jak byłoby to pięknie! Baju, jaju, baj. Krawiec Mendel sobie marzy, Baju, baju, baj jaj jaj. Gdybyż mogło się to zdarzyć! Baju, jaju, baj. Marzy sobie krawiec Mendel, Baju, baju, baj jaj jaj. Ach! Jak byłoby to pięknie! Baju, jaju, baj. Krawiec Mendel sobie marzy, Baju, baju, baj jaj jaj. Gdybyż mogło się to zdarzyć! Baju, jaju, baj.