Ajajaj, co to za naród? Przecież gdyby łzy przemieniały się w złote monety, Wszyscy Żydzi byliby bogaczami. Sami powiedzcie, Czy widział kto kiedy w pełni szczęśliwego Żyda? A jakże on taki w pełni szczęśliwy Żyd wygląda? Jakże on wygląda? Pytacie się, jak wygląda w pełni szczęśliwy Żyd? Wyobraźcie sobie, więc Piękny, słoneczny dzień, Dzień, który nie boi się ciemności. Wyobraźcie sobie w tym dniu ludzi, Ludzi, którzy cieszą się sobą na wzajem. Cieszą się, że jest ich tak wielu, I, że jest ich tak rozmaitość. Wyobraźcie sobie świat, Po którym nikt się nie tuła, Bo i nie ma powodu się tułać. Nikt nie tęskni, Bo nie trzeba już tęsknić. Świat, gdzie każdy ma swoje miejsce, I to miejsce mu się podoba, Bo to jego miejsce. Świat, gdzie nie toczy się wojen, Bo nikomu nie przeszkadza kolor włosów sąsiada. Wyobraźcie sobie jeszcze rozległą krainę, Krainę, która opływa w mleko i miód, Nad ziemią fruwają tam nuty z harfy Dawida, A w świątyni znów płonie menora. I wyobraźcie sobie w końcu, Że na jednym z Jerozolimskich wzgórz siedzi człowiek, I patrzy na to wszystko. Na ten dzień, na tych ludzi, na ten świat, I na tę krainę. Widzicie go? To on! Tak oto wygląda w pełni szczęśliwy Żyd. I śmiać się będziemy, i starczy nam śmiechu, I pieśni nam starczy milczeniu na przekór, I miejsca nam w dłoni na inną dłoń starczy, I starczy sił w nogach, by wieczność przetańczyć. Dość będzie rodzynków dla wszystkich w kredensie, I kugla na stole dla wszystkich dość będzie, I każdy się z drugim nagada do syta, I wino beczkami poleje się przy tym. Do zobaczenia więc za rok! W o wiele lepszym świecie. Życzę nam szczęścia! Mazeł tow! W końcu nadejdzie przecież. Do zobaczenia więc za rok! W o wiele lepszych czasach. Na dobry los czekajmy, bo Już go ktoś lepi dla nas. Do zobaczenia więc za rok! W o wiele lepszym świecie. Życzę nam szczęścia! Mazeł tow! Mazeł tow! Mazeł tow! W końcu nadejdzie przecież. Do zobaczenia więc za rok! W o wiele lepszych czasach. Na dobry los czekajmy, bo Już go ktoś lepi dla nas, Lepi dla nas. Waj waj waj waj waj, Waj waj waj waj. Waj waj waj waj waj, Waj waj waj waj. Waj wa waj, waj wa waj, Waj waj waj waj waj waj. Waj wa waj, waj wa waj, Waj waj waj waj waj waj waj. Waj wa waj, waj wa waj, Waj waj waj waj waj waj. Waj wa waj, waj wa waj, Waj wa waj, waj wa waj, Waj wa waj, waj wa waj, Waj! I śmiać się będziemy, i starczy nam śmiechu, I pieśni nam starczy milczeniu na przekór, I miejsca nam w dłoni na inną dłoń starczy, I starczy sił w nogach, by wieczność przetańczyć. Dość będzie rodzynków dla wszystkich w kredensie, I kugla na stole dla wszystkich dość będzie, I każdy się z drugim nagada do syta, I wino beczkami poleje się przy tym. Do zobaczenia więc za rok! W o wiele lepszym świecie. Życzę nam szczęścia! Mazeł tow! W końcu nadejdzie przecież. Do zobaczenia więc za rok! W o wiele lepszych czasach. Na dobry los czekajmy, bo Już go ktoś lepi dla nas, Lepi dla nas. Waj wa wa wa waj wa waj wa, Wa wa wa wa wa wa waj.